Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.





Zdjęcie

Switch Custom Delux

Napisane przez lukomat , 11 czerwiec 2014 · 4302 Wyświetleń

Od dluzszego juz czasu zbieralem sie, zeby napisac na temat wedek muchowych typu switch. Wolny internet w pracy okazal sie wystarczajaca mobilizacja. Bez zbednego przeciagania przejde do sedna sprawy. Za slownikiem Google, switch znaczy przelaczyc, zmienic, wychlostac (no, to ostatnie to chyba srednio nam pasuje do tematu). A zatem idea stojaca za stworzeniem wedki switchowej bylo wlasnie umozliwienie rzutow zarowno oburacz jak i jedna reka. Switch to nie jest oczywiscie odkrycie ostatniego sezonu ani dekady. Starsi starzem muszkarze zapewne mieli do czynienia z podobnymi wynalazkami w poprzednim wieku, ale jeszcze wtedy zapewne nie wiedzieli, ze to sie switch nazywa i kazdy musowo takowa wedke posiadac w swoim arsenale powinien.
Mamy obecnie na rynku prawdziwy wysyp wedek, ale obawiam sie, ze olbrzymia wiekszosc to poprostu krotkie kije dwureczne, ktore do rzutow jednorecznych srednio sie nadaja. Oczywiscie na upartego mozna nawet pietnasto stopowa lusnia operowac jedna reka, ale to sztuka dla sztuki.


Biorac klasyfikacje wedek dwurecznych, w moim przekonaniu gorna granica dla switchowki jest #6, czyli okolo 7 ½ AFTM. Wszystko ponad to, jak juz wspomnialem, zaliczylbym do krotkiej speyowki.
Moj switch w poprzednim wcieleniu byl jednoreczna siodemka z zielonego blanku blizej niezidentyfikowanego producenta i dlugosci calkowitej 11ft, z przeznaczeniem do jeziorowego lowienia pstragow na mokra muche. Dostalem ja w prezencie od mojego serdecznego kolegi. Scott zamowil ja u miejscowego rod buildera. Po jednym z wyjazdow, wedka zostala bezmyslnie zostawiona w mokrym pokrowcu w tubie. W krotkim czasie na korku i pokrowcu rozwinely sie rozne formy zycia i wlasciciel byl zmuszony odeslac wedke do naprawy. Wrocila z siostra blizniaczka, jako pozegnalny prezent dla stalego klienta warsztatu, ktory wkrotce zostal zamkniety. Siostra blizniaczka zostala u kumpla, a oryginal trafil do mnie. Udalo mi sie z ta wedka, jak staremu psu p…chac.

Dołączona grafika

Stara fotka z wedka w oryginalnej wersjii


Do mokrej i streamera kij jak znalazl, ale ze ja najbardziej lubie na suchara, to mordowalem sie przez miesiac lub dwa, kiedy wreszcie doszedlem do wniosku, ze jednak to za ciezki caliber do tej metody. Wedka trafila do szafy i tylko okazjonalnie zabieralem ja nad wode. Dopiero podczas wyjazdu na Alaske pokazala pazur zaliczajac kilka lososi, niestety w Szkocji dalej nie moglem dla niej znalezc zastosowania. I pewnie dalej by kisla w szafie, gdybym nie wpadl na szczwany pomysl przerobienia jej na switcha. Szybki telefon do Papy Brody i standardowa odpowiedz: Nie, nie da rady, to jest technicznie niewykonalne, czy ty myslisz ze ja nie mam nic lepszego do roboty, itd, itp… Nie odpuscilem i ostatecznie z wielka laska i niechecia tata podjal sie zadania. Przerobil dolnik, przesunal uchwyt kolowrotka, zmienil dwie dolne przelotki na wiekszej srednicy i bonusowo dorzucil bardzo elegancka skorzana tube. No i co, mozna bylo?

Dołączona grafika

Switch Custom Delux


Z pudla “przydasie” wygrzebalem stara toporna Daiwe Lochmor #7/9 jako tymczasowe rozwiazanie, ktore zreszta pozniej okazalo sie dlugoterminowym. Umowilem sie z Mikiem Barrio na spotkanie nad woda podczas ktorego dobralem optymalna, jak mi sie wtedy wydawalo, linke, Barrio Switch #8. Nie wiem co mi do glowy strzelilo, zeby sparowac kij z tak ciezkim sznurem. Chyba za duzo linek przetestowalem tego dnia i wzialem nie ta co trzeba, o czym przekonalem sie po kilku dniach na Alasce. Na moje szczescie tata poratowal mnie Barrio SLX #8, do speyowania bylo niezle, znad glowy piczke za ciezko. Rybom jednak to nie przeszkadzalo i najpierw przetestowalo zestaw kilkadziesiat palii jeziorowych, a potem teczaki i lipienie, o czym pisalem w relacji z wyjazdu, wiec sie powtarzac nie bede. Barrio SLX #8 znowu miala byc rozwiazaniem tymczasowym, ale zycie pokazalo inaczej ;-)

Dołączona grafika

Alaskanska palia


Po powrocie z wyprawy, wedka dostala wolne az do jesieni. Sezon na wszystkich wiekszych rzekach lososiowych w okolicy dobiegl konca. Do dyspozycji pozostal nikczemnych rozmiarow ciek wodny, 10 minut jazdy od mojego domu. W ogole to to rzeki lososiowej nie przypomina. Leniwie plynie sobie przez laki i pola i zagladam tam niechetnie, pomimo ze z tego wlasnie lowiska pochodzi moj najwiekszy jak do tej pory losos atlantycki. 93cm, z takiego siurka, ale na spinning, wiec powiedzmy, ze mam ambicje aby poprawic go mucha.

Dołączona grafika

Junior walczy do zmierzchu


Tak wiec bez wiekszego wyboru rzeczke odwiedzilem kilkukrotnie w pazdzierniku i listopadzie. Zeby utrudnic sobie zycie uparlem sie na muche, choc woda wybitnie nie muchowa jesli chodzi o lososie i najczesciej spotyka sie tam wedkarzy ze spinningiem lub, tfu tfu, robalem turlanym po dnie (w listopadzie na szczescie przepisy juz tej metody z piekla rodem nie dopuszczaja). Moj switch Castom Delux, znowu zazyl swierzego powietrza, porzucal znad glowy gdzie bylo wiecej miejsca za plecami, a gdy zaszla potrzeba to speyowal.

Dołączona grafika

Ciezarna osiemdziesiatka ostroznie podebrana przez kolege


Kilka ryb wyjal a jeszcze wiecej stracil, ale tu akurat wina obarczam pojedynczy bezzadziorowy hak. Prawdopodobnie w jednym przypadku wkradl sie tez blad operatora. Ale na to akurat nie ma swiadkow, a jesli sie znajda to odwiedzi ich seryjny samobojca.

Dołączona grafika

Bankowka


Ryba zamykajaca sezon 2013 byla srebrna torpeda z 15 listopada, z drogi do samochodu, z ostatniego poolu i ostatniego daje slowo rzutu. Klasyk! Podziekowalem Stworcy, zwinalem sprzet i z usmiechem od ucha do ucha rozpoczalem lososiowy post.

Dołączona grafika

Listopadowe srebro






Zdjęcie
Kuba Standera
11 cze 2014 16:17

Super

Fajnie napisane, bez mniemanologii stosowanej.

I zdjęcia się podobają mi się :D

Też za szafą leży mi wędka, z której fajny kij by wyszedł - stary (relatywnie stary ;) ) Redington Red Fly. Kij ma  10 czy 11', zgrabnie obsługuje linki #7, fajnie trzyma rybę. Tylko wygodnie nim się łowi tak sobie. Za to jak w bagazniku zdechły teleskopy od klapy, to z racji dzielenia na 3 i długiej tby świetnie robił za podtrzymywaczkę klapy :D

Myślałem nad przeróbką, ale było własnie - Paanieee, to się nieee daaa.

Sie da sie, tylko checi trzeba wyzwolic. U Papy Brody motywacje podnosi single malt.

    • Kuba Standera lubi to
Zdjęcie
Kuba Standera
12 cze 2014 10:03

Jesli tej zimy będzie trochę czasu - sam spróbuję się za to wziąć, może się uda przeróbka.

Zdjęcie
Sławek Oppeln Bronikowski
16 cze 2014 21:02

I w ten oto sposób ocaliłeś - być może niechcący , ducha tego portalu przed poglądową komasacją pod wezwaniem Jaxon Monolith , co mnie odstrasza tak samo jak obsesyjnie lansowany Adam Małysz . Monolith wyobraźnią włada , na Monolith ludzie się budują  :)

Nie majac przyjmnosci blizej zapoznac sie z J.M. ciezko mi cos powiedziec poza tym ze jest tani i tani, co wcale nie musi byc wada. Rozumiem twoja niechec do chinskiej tandety, ktora zreszta calkowicie podzielam, ale z drugiej strony, czy nie lepiej kupic tani kij i sprobowac wlasnych sil nad woda, zamiast tylko o tym czytac?

Zdjęcie
Sławek Oppeln Bronikowski
17 cze 2014 17:48

Ależ biznesowa oferta p.Podeszwy ma tutaj znaczenie drugorzędne - a nawet sobie /tobie/nam pozwolę założyć , że ów przedsiebiorczy gentleman zostanie kiedyś dostawcą sprzętu takich szacownych brandów jak Scott albo Winston , ale J.M.S jest dla mnie głównie papierkiem lakmusowym świadczącym o zaskakująco niskiej zawartości technicznej polskiego flyfishingu , minimalnych zasobach tradycji czy elementarnych umiejętności przy których takie modne świecidełka ; jak skagit , skandi albo ostatnio switch , czyli różne speyowe odpryski , urastają do rangi epokowego  odkrycia . Staremu dziadowi jest łyso .. a nasz kolega dabo ciagle w euforii  :(

Speyowe odpryski? Pisalem kiedys na forum, ze linki skagitowe stanowia +/-70% sprzedazy na rynku amerykanskim. W Europie oczywiscie przewaza skandi. Ale to nie moda, tylko ewolucja. A ze latwiej, no coz, chyba wlasnie o to chodzi.

Nie dziwi mnie, ze krotkie kije ciesza sie popularnoscia w Polsce, bo tylko masochista wybierze sie na Pomorskie trocie z 15ft wedziskiem i pelna linka speyowa.

Zdjęcie
Sławek Oppeln Bronikowski
19 cze 2014 08:15

 U mnie 9'0 #7 z fighting buttem większość sytuacji na krajowych rzekach rozwiązuje bez trudu - prócz Drwęcy . Na płytkiej , szeroko rozlanej wodzie dłuższy kij może być lepszy , ale czy aż tyle dziwacznych przejściówek w drodze do poczciwego speya być musi ? :) 

Oczywiscie, ze na duzej wodzie lepiej operowac dluzsza wedka, ale w Polskich realiach, pomijajac oczywiscie rzeki nizinne, to pozostaje Dunajec, San i Poprad gdzie mozna sobie klasycznie pospeyowac. Tylko, ze do duzych glowatkowych much przydalby sie, no, ten, jak mu tam, skagit ;)

Switch to nie panaceum na wszelkie bolaczki, lecz mily dodatek. Mozna sie obejsc bez i z jednorecznej 9-10ft przeskoczyc na dwureczna 13-14ft, ale sa takie miejsca, gdzie za plecami sciana, a nad glowa sufit i  to wlasnie jest terytorium dla switcha.

Jako stary dziad, co to na starość douczył się z trudem muchowania dwurękiego, będę bronił switcha, bo jest tak uroczą i miłą odmianą po 14/15 stopówce oraz po świstaniu jednoręką #9 czy #10 a przy tym skuteczną nie mniej - jest tak przyjemną odmianą jak umówienie się ze szkolną koleżanką na oglądanie znaczków, gdy wiadomo, że nie skończy się to tym czym zawsze kończą spotkania z, no, kobietami.

Zdjęcie
Kuba Standera
19 cze 2014 21:58

Switche są fajne, dają radę ;)

Szczególnie jak uda się odrzeć je z grainowej egzaltacji i cudem jakimś zobaczyć w tym wędkę, a nie receptę na... nie wiem na co?

W wielu miejscach łowi się nimi wygodnie - dłuższe wędki, umożliwiają łatwą obsługę różnych linek - mi łowi się wygodniej takim kijem, niż jednoręczną długą.

A co do monolitha, którego tak Sławku się brzydzisz - myślę ze dla ludzi którzy zastanawiają się "a może?" to ciekawa propozycja.

Ja widze recepte na "prosto do celu" ;) Moze i jestem nudny w tym temacie, ale uwazam, ze wszystkie kije DH/switch powinny byc opisane grainami przez producenta. O ilez latwiej jest wtedy dobrac odpowiednia linke. Dla przykladu Echo TR 13'6" #8, Sage Z-Axis 13'4" #8, Vision Cult 13'2" #8 i rozpietosc od 630gr (Echo) do 540gr (Vision), a niby to wszystko osemki sa.

Zdjęcie
Kuba Standera
21 cze 2014 13:01

Ew wrócić do zapomnianych juz chyba czasów gdzie wędka #8 obsługiwała linkę #8 :)

Ale - coraz więcej producentów to robi - podają często masy głowic. Kupiłem niedawno Shakespeara - dwa kije w wersji 6cz, zarówno switch jak i luśnię. Luśnia opisana masami głowi i linek spey - na tubie :)

To se ne vrati, pane Havranek ;)

Szejki rules!

Zdjęcie
Sławek Oppeln Bronikowski
23 cze 2014 05:41

A tam Kuba , zaraz się brzydzę .. Się nie brzydzę - z trudem chrusty toleruję  :) Dziwnym fenomenem jest jednak jak dla mnie , że polska odsłona switchowa , ta cała nasza światowość , a także euforia odkrywcza w niezrównanym stylu dabo, od chińskiego byle co się zaczyna .. po kilku latach jego oficjalnego istnienia , jakby nie patrzył ..

Jest to moim zdaniem dla wiekszości prosty sus od wyczynowej "żyłki" do najnowszej wersji klasyki :)

A tak nawiasem , to 5 - 8 forty plus które lata dużo lepiej od wynalazków switchowych , ma już chyba ze dwadzieścia lat , a Airflo chyba "od zawsze" podawało wagę linek właśnie w grainach :)

Oczywiście przeciwstawiam się jak zwykle z separatystycznego poczucia obowiązku , z pozycji złośliwego mohera przeciwnego różnym innym , dyskusyjnym alternatywom .

Zdjęcie
Kuba Standera
23 cze 2014 09:26

Dobrze że czuwasz na posterunku ;)

A swoją drogą - kilka pomysłów co do użyteczności switchów, przynajmniej na wodach u mnie pod domem, boleśnie zweryfikowałem wytupując kolejne godziny.

Okazało się, ze czy pod skałkami, gdzie mało miejsca, czy na trociowej rzeczce, czy wreszcie łowiąc po pas w wodzie set metrów od brzegu - najwygodniejszą wędką jest... króciak 7'6"

Listopad 2024

P W Ś C P S N
    123
45678910
11121314151617
18192021 22 2324
252627282930 

Ostatnie wpisy

Ostatnie komentarze